
Projekt Singielka #5: Pamiętnik Dominiki (1). Powitanie
Witajcie!
Może na początek trochę o mnie, żebyście wiedzieli, z kim macie do czynienia. Nazywam się Dominika, mam 21 lat i od ponad roku pracuję w restauracji „na kuchni”. Kiedy zaczynałam, wszyscy tam pracujący (a pracowali tam wtedy sami faceci i jedna dziewczyna) mówili mi, że jest to bardzo ciężka i wymagająca praca. Ale postanowiłam, że udowodnię im, a przede wszystkim sobie, że dam radę.
Mimo ich wątpliwości, czy wytrwam w pracy i zostanę na dłużej, i przekonania jednego z kucharzy, że po dwóch tygodniach mnie już tam nie będzie, okazało się, że jednak dałam radę. Mam pracę, którą uwielbiam. Która daje mi mnóstwo satysfakcji i – co najważniejsze – pracuję ze świetnymi ludźmi.
Mam też przyjaciela. Co jest dla mnie trochę dziwne, bo nigdy nie miałam faceta przyjaciela. Ale pojawił się Norbert i od pewnego czasu już mam. Przyjaciela, nie chłopaka.
To, że nie mam chłopaka, nie oznacza, że coś jest ze mną nie tak. Jak mówi mój Przyjaciel: „Ważne, żebyś trafiła na kogoś porządnego, bo zasługujesz na to jak mało kto”.
I tej myśli się trzymam. Nie ma sensu trwać w związku bez przyszłości i zadowalać się byle czym.
Lepiej zająć się sobą, swoimi pasjami, a kiedyś ktoś się znajdzie. Bez ciśnienia i bez szukania na siłę.
Oczywiście, we dwójkę jest łatwiej. Masz się do kogo przytulić, kiedy masz gorszy dzień. Ale nikt nie powiedział, że szczęście można osiągnąć jedynie będąc w związku. A sposobów na spędzanie wieczorów samej jest wiele. Dla mnie na przykład jest to rysowanie czy spacery, podczas których mogę pomyśleć i nabrać dystansu do wszystkiego. Albo obejrzenie filmu przy winie z przyjacielem.
Bo jestem sama, ale nie samotna.
Na razie żegnam się z Wami, ale na pewno dowiecie się, co się u mnie dzieje.
Pozdrawiam!
Dominika